sobota, 15 października 2016

Rozdział 30

Rozdział 30
Prawdziwe oblicze

Wieczorem tego samego dnia, kiedy chłopcy przeniknęli do świata mitów dyrektorka Fauna szła ciemnymi korytarzami Mrocznego Zamczyska. Miała na sobie czarną suknię, a właściwie tylko jej strzępy. Nie miała butów. Jej prawdziwe czarne kępki włosów były w kompletnym nieładzie. Poruszała się szybko i cicho pomimo zwiększonych gabarytów. Nikt oprócz Skalara nie znał jej tajemnicy. Każdej pełni księżyca przybierała swoją prawdziwą postać. Fauna była ogrzycą, chcącą zniszczyć ten świat. Nienawidziła wszystkiego co piękne kolorowe, a przede wszystkim nie mogła znieść upokorzenia, jakiego doznała przed laty od swojej starszej siostry, pięknej Otheli - czarodziejki iskier, prawowitej dyrektorki Porty.
Stało się to kilka lat po tym, jak Othelia objęła stanowisko dyrektora szkoły dla czarodziejek i czarodziejów. Zaprosiła ona wtedy swoją siostrę pod pretekstem krótkiej pogawędki. Wiedziała, że w jej sercu gości nienawiść i zniszczenie, jednak podjęła próbę by to zmienić. Fauna - świeżo upieczona absolwentka Mrocznego Zamczyska skorzystała z zaproszenia mając nadzieję, że wreszcie uda jej się pojednać ze siostrą, jednak jak powszechnie wiadomo czarodziejki i czarownice nie mają szans na przyjaźń a już w ogóle wstydem było kiedy są one rodziną i się szanują. W naturze Czarodziejki, jako, że są symbolem dobrej magii powinny zwalczać czarownice, a nie się z nimi zaprzyjaźniać i vice versa. Othelia i Fauna były jednak inne. Przynajmniej na początku, kiedy jeszcze serce tej drugiej wolne było od mroku. Potem ich relacje stopniowo zanikały, aż w końcu Fauna w ogóle zaprzestała kontaktów z siostrą. Othelia czekała na siostrę. Nie miała wobec niej żadnych złych zamiarów, jednak tego co się stało nawet ona nie potrafiła przewidzieć, a tym bardziej zapobiec temu. Siostry uściskały się na przewianie po długiej prawie dziesięcioletniej rozłące, po czym wybrały się na spacer. Szły tak przez gęstwinę otaczającą szkołę rozprawiając o tym co działo się przez minioną dekadę. Opowiadały sobie o zdobyty doświadczeniu. Othelia wyczuła po głosie siostry, że tęskniła za nią szczerze, jednak nie była już jednak tą samą osobą. Fauna była już tak zła jak było to tylko możliwe. Wtedy to czarodziejka iskier podjęła decyzję, która zaważyła na całym jej dalszym życiu. Chciała ratować siostrę. Kiedy stanęły na środku plany rzekła do niej:
- Wybacz mi to co zaraz zrobię, ale nie mogę Cię znowu stracić. - rzuciła zaklęcie i Fauna z pięknej kobiety zmieniła się w odrażającego potwora. Kiedy czarownica spostrzegła się co się stało wpadła w furię. Przyszpiliła siostrę do najbliższego drzewa, żądając od niej zdjęcia zaklęcia, jednak było ono wieczne, i już nic nie można było zrobić. Fauna odeszła od siostry ze łzami w oczach poprzysięgajäc jej zemstę, która miała nadejść już wkrótce.
Fauna stała już przed gabinetem dyrektora Skalara - jej jedynego przyjaciela od momentu tego nieszczescia. Zapukała, po czym weszła do środka nie czekając na odpowiedź. Wewnątrz siedziało jeszcze dwoje uczniów, tych z którymi walczyli Czarodzieje żywiołów. Dyrektorka podeszła do biurka rzucając im spojrzenie mówiące „Przecież oni mieli nie żyć!”
Poczym zwróciła się w stronę Skalara oparła głowę na jego ramieniu i zaczęła płakać.
- Czy ja proszę o tak wiele? Chcę tylko dopłacić się siostrze za jej zniewagę, jednak jej dzieci ciągle mi uciekają! - lamentowała 
- Ciii... Spokojnie. Już niedługo dostaniesz to czego tak bardzo pragniesz. Kochana, przestań płakać. - próbował ją uspokoić.  
- Wszystkiego już próbowałam, żeby zdjąć zaklęcie mojej kochanej siostrzyczki. 
- No właśnie. Jej moc slabnie, i prawdopodobnie już niedługo zaklęcie nie będzie działać. 
- Skalarze, w przeciwienstwie do naszych zaklęć zaklęcia czarodziejek są niezależne od ich mocy. A już zwłaszcza zaklecia wieczyste. 
- Kotuś, znajdziemy sposób, żeby Cię wyswobodzić. 
- Pójdę do niej zajrzeć. Może wreszcie znalazła sposób na to, aby odwołać swoje dawne slowa. - powiedziała, po czym wyszła. Szybkim krokiem kierowała się ku lochom szkoły. Kiedy już się tam znalazła odszukała odpowiednią celę, i przeniknęła przez drzwi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz