poniedziałek, 12 września 2016

Rozdzial 28 29



Rozdział 28
Rozmowa


Kiedy Timena przeniosła nas do naszych czasów i wróciliśmy na statek wraz z dwoma rjeńcamir1; powitał nas oczywiście profesor Fox i rozpoczął swój krótki monolog o tym jak to nam świetnie poszło, i jaki jest z nas dumny. Nie zapomniał też wspomnieć o tym, że żałuje, że nie mógł nam pomóc.
Cała droga powrotna do szkoły okropnie się dłużyła, jednak nasi wrogowie dostarczali nam dość rozrywek po tym jak Cornelio rzucił na nich zaklęci blokujące moce. W sumie to zaklęcie nie blokowało mocy, ale jak ktoś chciał ich użyć to jego czar obracał się przeciw niemu samemu, sprawiając jednocześnie potworny ból. Jednak pomimo zaklęcia nasi delikwenci nadal próbowali coraz to silniejszych uroków, skutkiem czego były coraz silniejsze fale bólu i jęków.
- Mam tego dosyć! - Powiedział w końcu Louis.- zdejmijmy tę blokadę.
- Nie! To zbyt ryzykowne. Mogą nas znów zaatakować.
- Niestety Andy ma rację r11; zgodził się ze mną profesor Fox
- A tak w ogóle to nie znamy ich imion.- r39;stwierdził Louis-
- To nie jest teraz najważniejsze. Wybaczcie nam muszę pogadać z Timenią. Powiedziałem podchodząc do mojej przyjaciółki. Chwyciłem ją za rękę, i pociągnąłem do sąsiedniego r39;pomieszczenia. Zostaliśmy sami.
- Możesz mi coś wyjaśnić?
- To zależy od tego co chcesz wiedzieć.
- Jestem trochę skołowany. Cornelio powiedział nam, że macie takie same moce jak my, a tu nagle się okazuje, że ty masz władzę nad czasem o co chodzi?
- Jestem czarodziejką wody i czasu. Tak samo Louis. Swoją moc czerpiemy z rzeki czasu. Tyle, że ja próbuje ukryć dodatkową zdolność, a twój brat nawet tego jeszcze nie odkrył. Ale moce wody i czasu są ze sobą powiązane.
- Teraz rozumiem. Wiem dlaczego tak się mnie wystraszyłaś na samym początku, jak ci powiedziałem, że mam r39;moce ognia. Bałaś się, że twoje moce się przy mnie wyparują, ale jak widać, nic ci nie jest.
W tym momencie przerwał nam głos profesora Foxr17;a dochodzący z głośników
- Przygotować się do lądowania. Przystanek Mroczne Zamczysko.
Co jakim cudem. Myślałem, że lecimy do Porty. Pomyślałem, ale w sumie i tak miałem interes do profesora Skalara

Rozdział 29
Misja w Mrocznym Zamczysku

Dyrektor Mrocznego zamczyska stał w wejściu do swojej placówki. Czekał na nas. Kiedy wylądowaliśmy. Podszedł do nas i obrzucił surowym wzrokiem tak, jak chciałby chciał nas spopielić jednym spojrzeniem.
- Wejdźcie.- powiedział z lekkim obrzydzeniem. Wiedzieliśmy, że nie przepada za nami. Z resztą tak jak my za nim.
Wnętrze szkoły dla czarownic i czarnoksiężników było całkowitym przeciwieństwem holu naszej. Korytarz wejściowy nie był tak przestronny chociaż był wysoki. Było ciemno, a jedynym źródłem światła były pochodnie osnute pajęczynami wbite w ścianę co jakieś pięćdziesiąt metrów. Było zaskakująco cicho jak na szkołę. Domyśliłem się że muszą trwać lekcje.
-Czy wszystkie korytarze tak wyglądają? r11; zapytałem
- Co brakuje ci światła Andy? r11; zapytał r11; Mrok i ciemność potęguje naszą moc. Uczniowie teraz śpią. Lekcje odbywają się w trybie nocnym. Co więcej dla niektórych uczniów światło dnia jest zabójcze. Nie możemy sobie pozwolić na okna.
Zamurowało mnie. Skąd on zna moje imię! No ale nic. Brnijmy w to dalej.
- Miałem na myśli nie tylko te egipskie ciemności. Te pajęczyny... wyglądają jakby od tysiąca lat tu nikt nie sprzątał.
- Och mamy czyścicieli. Zatrudniliśmy Harpie. Krążą po całej szkole i zjadają resztki. Te pajęczyny są sztuczne. To tylko element wystroju
- A to ci dopiero. Mają na usługach potwory- -- Zatrudniliście te monstra?
- Mamy obustronne kości. One są zawsze najedzone, a my mamy czysto.
- A uczniowie? Nie obawia się pan że coś im zrobią?
- Ataki na uczniów to rzadkość. Nasz personel wie co robić. Harpie nie są wyjątkiem. Co prawda zdarzają się, ale źle się kończą dla tej drugiej strony. Ale z tego co mi wiadomo, to nie przyszliście tu plotkować ze mną, o tym kogo zatrudniam, prawda? r11; odrzekł dyrektor, ucinając temat jego pracowników
- Prawda, od profesor Fauny wiemy, ze w pańskiej szkole znajdują się jedyne drzwi do książkowego świata, których nie ma u nas. Mianowicie chodzi o świat Percyr17;ego Jacksona.
- Ach świat mitów greckich, bogów i herosów, nieprawdaż?
- W rzeczy samej. Mamy tam misje do wykonania. Jeśli wyraża pan na to zgodę to wejdziemy tam, zrobimy swoje i sobie pójdziemy.
- Ależ oczywiście - powiedział z udawaną uprzejmością.- Pozwólcie, że was zaprowadzę.- Wszyscy ruszyliśmy za nim plątaniną korytarzy w głąb szkoły. Im dalej się posuwaliśmy tym bardziej było ciemno, i tym mocniejsza była negatywna aura. Zbliżaliśmy się do serca szkoły. Było coraz zimniej, a nasza pozytywna magia słabła coraz bardziej i bardziej i bardziejr30; Wiedziałem, że to koniec. W razie ataku nie mieliśmy jak się bronić. Nasza magia znikła całkowicie, kiedy doszliśmy do wielkich spiżowych drzwi. Była na nich wykuta inskrypcja rPercy Jacksonr30;r1;
- To tu. Teraz musimy się pożegnać. Przypominam wam, że do puki nie osiągniecie rozszerzenia Stróża światów będziecie w nim niewidzialni dla jego mieszkańców, jednak skutki waszych działań będą jak najbardziej widoczne. Dlatego proszę was o dyskrecje, bo możecie komuś napędzić niezłego stracha
- Okay, my znikamy - powiedziałem, ale zanim zdążyłem cokolwiek zauważyłem lecącego ku nam papierowego łabędzia. To była jedna z funkcjonujących tu form roznoszenia listów. Coś takiego jak ziemscy listonosze. Kiedy łabędź usiadł mi na otwartej dłoni rozłożył się, a ponieważ w ten sposób przekazuje się tylko pilne wiadomości, i nie ma czasu na ich czytanie, wiec jej treść została nam przekazana głosowo:

Drodzy Strażnicy!
Macie przed wami chyba najtrudniejsza jak dotychczas misja. W świecie mitów bardzo źle się dzieje. Kronos- Król Tytanów próbuje przejąć władzę nad tamtejszym wymiarem. Jeżeli mu się uda życie straci bardzo wielu niewinnych ludzi Musicie go powstrzymać.
To pierwsza część zadania. Kolejna to ochronić Luker17;a Castellana przed wpływami Kronosa. On nie może mieć dostępu do chłopaka. Kronos będzie próbować do niego dobrać przez sny. Nie może mu się udać
Co do Percyr17;ego to do obozu ma trafić dopiero za dwa lata, ale nie można zapominać, że jest on synem Posejdona. Im później pozna prawdę tym lepiej dla niego. Jemu też przyda się ochrona.
Działania jakie podejmujecie w światach nie mają wpływu na akcję książki. Działacie tylko w świecie rzeczywistym, a nie ingerujecie w tekst książki.
Do listu dołączam jeszcze nie aktywne amulety Stróżów Świata. Tylko mieszkaniec tego drugiego świata może go aktywować wzywając was. Zyskacie wtedy dodatkowe moce, które pomogą wam ukończyć misję.
Z mojej strony to na razie wszystko. Będę obserwowała przebieg misji w swojej Kuli Losów. Postaram się wam pomóc jak tylko mogę.
Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz