poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rozdział 21 i 22


Witam was moi droszy czytelnicy po dłuższej przerwie . Mam nadzieję, że już teraz nie będę musiał ich robić, a przynajmniej nie takie długie. Jeśli ktos był uważny to z pewnościa wychwycił fakt, że opowiadanie to publikowałem także w serwisie winxblogger.com. T właśnie ludzie z tej strony zachęcili mnie do pisania, za co z całego serducha im dziękuję. Bez nich nie narodził by się ten blog, i nie odkrył bym w sobie tej pasji.
Dzięki, że ze mną jesteście.
ADAM
Rozdział 21
Rozwiązanie zagadki


Treść zagadki od Selinoego była jasna. Miałem znaleźć miejsce, gdzie plaża była złota a różowe ryby pływają pod powierzchnią wód.- No dobra. Przeanalizowałem fakty. W Magicznym Wymiarze jest ponad sto złotych plaż, a na każdą planetę przypada przynajmniej jeden gatunek różowych ryb. - Powiedział Louis.- Pocieszające. Chyba trzeba poprosić o radę. Selino, potrzebujemy cię. - Powiedziałem i po kilku sekundach pokazał się.- Co mogę dla ciebie zrobić? - zapytał w moich myślach.- Proszę, pomóż mi rozwiązać twoją zagadkę. Gdzie mam szukać tego miejsca?- Szukaj złotej plaży na planecie, która została zatracona przez siły ciemności?- Ach, Donna!- To się nie klei. Przecież Donna jest teraz zalana w stu procentach. Nie znajdziesz tam suchego skrawka ziemi, a co dopiero plaży - Powiedział Cornelio.- Zaraz, pałac królewski... On jest na wyspie. Z tego co pamiętam to wokół pałacu rozciągała się plaża, a jej piasek był złoty - Powiedział z nieukrywanym entuzjazmem Lex.- Doskonale! - Powiedział Selino - rozwiązaliście zagadkę. Syrena - wojowniczka mieszka pod pałacem.- Hmm. Lecimy na Donnę! - Powiedział Charles


Rozdział 22
Wyprawa

Pół Godziny później siedzieliśmy na pokładzie międzyplanetarnego statku pilotowanego przez profesora Foxa.- Czy my też możemy zdobyć Trytonix? - Zapytał Miron.- Powiem tak, Trytonix jest wam niezbędny dla powodzenia tej misji.- odpowiedział Cornelio.- Powiesz mi jeszcze coś?- O co chodzi?- Skąd masz Trytonix? To moc tylko dla czarodziejów, a ty jesteś czarnoksiężnikiem.- Fakt. Chyba jestem wam winny wyjaśnienia. Pierwsze dwa lata mojej przygody z magią spędziłem w Porcie. W ciągu nich zbyłem podstawową transformację i wszystkie rozszerzenia. Jest ich pięć, ale wszystko w swoim czasie. Na trzecim roku postanowiłem przenieść się do szkoły Profesora Skalara. Pod jego skrzydłami dorastałem poznawałem tajniki czarnej magii, ale nigdy nie używałem jej przeciwko dobru, przez co była mało efektywna. Docelowo miałem być czarodziejem, ale na razie jestem hybrydą. Pół czarodziejem, a pół czarnoksiężnikiem.- Wzruszająca historia.Przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy, rozmyślając nad słowami Cornelia, ale w końcu profesor Fox przerwał ciszę.- Przygotujcie się do skoku. Nie mam jak wylądować. - Powiedział.- Musimy aktywować nasze moce.- Naturo Przybądź!- Ogniu przemień mnie!- Wodo płyń!- Skało Otocz mnie!- Wietrze wiej!Kilka sekund później mieliśmy swoje stroje czarodziejów. Jedynym, który nie transformował był Lex.- Lex, nie idziesz z nami? - Zapytałem.- Nie, ja już zdobyłem Trytonix rok wcześniej.- Jak chcesz. - powiedziałem.Minutę później wyskoczyliśmy ze statku w przestrzeń powietrzną Donny. Kiedy już wszyscy byliśmy razem polecieliśmy we wskazanym przez Cornelia kierunku.- Zamek jest na zachód stąd. - powiedział.- Jak daleko? - Zapytał Charles.- Kilka kilometrów. Nie potrafię dokładnie określić...- Hej, dlaczego nie użyć nawigacji GPS?- To nie zadziała. Donna podobnie jak Ziemia to zapomniany świat. Nie przetrwały żadne mapy do dziś. Musimy kierować się intuicją.- Ja nie zamierzam błądzić nad bezkresnym oceanem. Zanurkuję i zapytam jakąś syrenę, albo trytona o drogę. - powiedział Louis.- Louis ma rację. powinniśmy zanurkować. - dodałem.- Nawet jeśli zanurkujemy, to nie mamy pewności, że ktoś tam do tej pory przetrwał.- Musimy zaryzykować. Donna to ogromna planeta. Poszukiwania mogą zająć tydzień.- Dobra. Złapcie się za ręce i powtórzcie za mną: Konwergencja strażników żywiołów - Skrzelowy Oddech.- Konwergencja Strażników żywiołów - Skrzelowy Oddech.Wokół nas pojawiła się cieniutka różnobarwna błonka, która pozwoli nam oddychać pod wodą.- Nurkujemy! - Krzyknął Charles i runął do wody. Reszta z nas poszła w jego ślady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz