poniedziałek, 29 lutego 2016

Rozdział 17

Rozdział 17
Wyjaśnienia Cornelia

- No już bo zaraz mnie udusisz, a podejrzewam, że w magicznym wymiarze nie ma więcej strażników ognia
- Nawet nie wiesz jak się o was martwiłem.- Odpowiedział
- Uspokój się. Ważne jest to, że jesteśmy tu cali i zdrowi.
- Dzieci, to co się stało nie może się już nigdy powtórzyć.
- Zgadzam się z panią w stu procentach- odparł Cornelio
- Pani dyrektor!
- Tak Andy
- Zastanawia mnie jak nasz pokój został przeniesiony do tych tuneli
- To była czarna magia. Była bardzo silna. Prawdę mówiąc gdyby nie wasza pomoc w odciągnięciu tego czarownika to najprawdopodobniej nie złamała bym tego zaklęcia.
- To nie jest prawda pani dyrektor. To był test.
- Test? A ty niby skąd o tym wiesz?
- Bo sam go stworzyłem a tym czarownikiem byłem ja. To było zaaranżowane.
- Cornelio, to było bardzo nie odpowiedzialne i niebezpieczne
- Wręcz przeciwnie. Udało mi się wyciągnąć bardzo ciekawe wnioski na temat mocy Mike'a
- Tak? Wobec tego słuchamy
- Wiemy, że Mike ma władzę nad wszelkimi skałami, piaskami, minerałami i wszystkim co znajduje się pod ziemią. Jednak nie wykorzystał swych mocy do tego, aby zmienić tunele. Świadczy to o tym, że Mike jest bardzo dojrzałą i powściągliwą osobą. Mike zna możliwości swojej mocy.
- No i?
Myślę, że Mike blefował. Do stworzenia labiryntu użyłem zaklęcia , które złamałby bezproblemowo używając pierwszego lepszego zaklęcia ataku.
- To znaczy, że oblał ten test?
- Nie, wręcz przeciwnie zaliczył go na najwyższą ocenę. Mike, otrzymujesz ocenę celującą. Pokazałeś nam, że umiesz panować nad mocami. Teraz pora, abyś nauczył się jak z nich korzystać. Pozostałych również czeka taki test. - Odpowiedział
Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nasz własny kuzyn zamierzał nas egzaminować.
- To nie był fair. Test? Tak bez ostrzeżenia?
- Właśnie o to mi chodziło. Gdybyście wiedzieli, że to jest test jego wyniki mogłyby być sfałszowane. Tym samym reszta z was może się spodziewać testu, ale nie powiem kiedy, ani w jakiej formie. Powiem tylko, że wasze moce są cenne, a ja chcę wam uświadomić jak bardzo i dlaczego. Na razie to wszystko. Powodzenia. - Powiedział, po czym opuścił gabinet zostawiając nas sam na sam z panią dyrektor.
- Możecie odejść. Dzisiaj zwolniłam was z zajęć lekcyjnych. Chcę abyście odpoczęli. to był dla was ciężki dzień.
- W sumie i tak już jest po lekcjach. ale mam do pani prośbę. Czy moglibyśmy wrócić do domu na resztę dnia?
- Wykluczone. Bynajmniej nie dzisiaj. Gdybyście teraz się teleportowali nie starczyło by wam mocy na powrót do szkoły. Możecie to zrobić w weekend. Dobrze. Wróćcie do swojego pokoju Wasi przyjaciele są zaniepokojeni
- Och nie Liliany! - Wykrzyknęliśmy, po czym pobiegliśmy do pokoju sprawdzić co się z nimi dzieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz