sobota, 16 stycznia 2016

Rozdział 4

Rozdział 4
Decyzja i jej konsekwencje

Nie będę was zanudzał naszą rozmową. Powiem tylko, że doszliśmy do porozumienia. Ponieważ wiedzieliśmy, że jeżeli nie nauczymy się panować nad naszymi mocami może nawet nas to zabić. Nie była to łatwa decyzja, ale ostatecznie postanowiliśmy rozpocząć naukę. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe, ponieważ nasze moce jeszcze się nie ujawniły i do tego czasu w magicznym wymiarze jesteśmy bezbronni. Została jeszcze jedna kwestia – Jak to powiedzieć naszym opiekunom?
Kiedy kilka minut później znaleźliśmy się w domu opowiedzieliśmy rodzicom o naszej rozmowie w parku i o decyzji jaką podjęliśmy. Wysłuchali nas nie zadając pytań.
- Wiemy, że nie jest to dla was łatwa decyzja, ale wierzę, że dobrze to przemyśleliście, dlatego szanujemy wasz wybór, ale nie pozwolimy wam stąd obejść, do puki nie zobaczymy tego świata – powiedział tata, kiedy skończyliśmy.
- Lex czy jest to możliwe?
- Osoby niemagiczne mogą wejść do naszego świata tylko w wyznaczone dni, ale nic się nie stanie, jeśli nie dotkniecie bariery anty magicznej. Poczekajcie tu. Pani dyrektor na pewno wam wszystko wyjaśni.
Powiedział to po czym teleportował się do szkoły. Wrócił piętnaście minut później, ale nie był sam. Obok niego stała młoda kobieta najwyżej po trzydziestce. Miała blond włosy, a jej zielone oczy spoglądały na nas srogim spojrzeniem. Na sobie miała zieloną suknię i niebieskie buty na obcasie. Z uszu wystawały małe kolczyki w kształcie złotych listków. Na szyi miała naszyjnik zrobiony z ususzonych lian na który nawleczona była perła.
- To jest profesor Fauna jest dyrektorką szkoły czarodziejek i czarodziejów na Scholanet.
- Witamy Panią w naszych skromnych progach.
- Och proszę się odprężyć. Przybyłam tu tylko po to, aby objaśnić państwu działanie naszej instytucji, jaką jest Porta.
- Wobec tego proszę zacząć swoją opowieść- powiedział tata po czym usiadł wygodnie.
- Porta jest szkołą dla czarodziejek i czarodziejów, osób które chcą zgłębiać tajniki pozytywnej magii Oprócz naszej placówki na Scholanet działa jeszcze jedna szkoła Mroczne Zamczysko. Ta szkoła jest przeznaczona dla czarownic i czarnoksiężników, osób które do swoich zaklęć wykorzystują negatywną energię. Dyrektorem tamtejszej szkoły jest profesor Skalar. Zakładam, że wasze dzieci chcą należeć do grupy czarodziejów. Aby dostać się do naszej szkoły musicie przejść jeden test wstępny- Test bariery anty magicznej. Nie ma potrzeby składać jakiś formularzy. To jest zbędne. Wasze dane zostaną pobrane od was później. Aby zaliczyć pierwszy rok musicie przejść transformacje.
- A czy możemy zobaczyć tę szkołę?- Zapytał tata.
- Nie widzę takiego problemu który by na to nie pozwalał. Najpierw jednak wasze dzieci muszą przejść za barierę . Dopiero wtedy ją zdejmę.
- No to pora się zapisać, Chodźcie! -Krzyknąłem, nie mogąc doczekać się tego co tam zobaczę
- Ale jak się tam dostać? Nie umiemy się teleportować. - Stwierdził z słusznością Mike.
- Spokojnie. Otworzę dla was między wymiarowy tunel. Zaprowadzi on was przed kopułę bariery.- Powiedziała dyrektorka, po czym wypowiedziała zaklęcie i otworzyło się przejście.
Kiedy przeszliśmy przez portal ukazała się nam łąka na której stał przepiękny biały budynek. Musiała to być nasza szkoła. Wokół jej roztaczała się półprzezroczysta bańka, która zapewne była tą zaporą o której mówili Lex i profesor Fauna.
Kiedy już wszyscy przeszliśmy przez barierę dyrektorka zdjęła ją, tak jak obiecała. Nasi rodzice mogli wejść na teren szkoły i dokładnie ją sobie obejrzeć.
- Ogłaszam koniec naboru uczniów na bieżący rok szkolny. Przyjęci mają zgłosić się do sekretariatu szkolnego celem wpisania się na listę. Jutro zostaną przydzielone wam pokoje. - Oznajmiła dyrektorka i weszła do szkoły. Za nią zaczęła się tworzyć długa kolejka.
- Kiedy przybędą uczniowie starszych klas? - zapytałem Lex'a.
- Za tydzień rozpoczyna się nauka i pierwsze lekcje, ale ten tydzień pierwszoroczni mają na zapoznanie się z nowym miejscem.
- Hej, a może wyskoczymy do miasta- Zaproponował Charles
- Świetny pomysł. Nic nam tak dobrze nie zrobi jak trochę zakupów. Poza tym nie mamy jeszcze książek.
- Rodzice powiedzieli, że możemy jechać. Później do nas dołączą. Mamy się spotkać przy słupie słonecznym na placu głównym.
Po kilku chwilach namysłu wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy na zakupy.

1 komentarz: