sobota, 16 stycznia 2016

Rozdział 2

Rozdział 2
Magia, to nie MIT?!

Kiedy kilka minut później mama krzyknęła, że Lex się ocknął natychmiast zszedłem na dół i pobiegłem do salonu. Reszta rodzeństwa oraz nasi opiekunowie już tam byli. Lex był bardzo słaby.
- Myślę, że powinien go obejrzeć lekarz. Jest bardzo potłuczony i posiniaczony. Nie wiem czy nie ma jakiś złamań, albo poważniejszych urazów wewnętrznych. Poza tym jest mocno wycieńczony po tej „walce”. Puki co musi porządnie odpocząć i odzyskać siły. Ktoś wie skąd on jest?- Zapytała mama kończąc swoje sprawozdanie z badań jakie wykonała.
- Pochodzi z odległej planety o nazwie Drago. I uprzedzając wasze komentarze na ten temat powiem wam, że sprawdziłem te informację. Planeta istanieje. To jest jedyne we wszechświecie królestwo, w którym udało się wyhodować i oswoić smoki. Każdemu jej mieszkańcowi przypisywany jest jedno zwierzę, a więź, która tworzy się między smokiem a jego właścicielem jest wieczna i nierozerwalna. Te smoki utrzymują planetę w harmonii Planeta pod względem topografii i klimatu przypomina Ziemię, a dzięki licznej grupie roślin z rodzaju jasnotowatych tam występujących w skład atmosfery wchodzi również tlen i woda, które umożliwiają rozwój życia na tej planecie.
- No, no... Jestem pod wrażeniem. Jeszcze nikt spoza mojej planety nie znał tylu informacji o niej co ty. Jeśli chodzi o to skąd się tu wziąłem to jest to historia bardzo prosta. Padłem ofiarą ataku, podczas gdy zmierzałem na planetę szkół magii – Scholanet. Zostałem zmuszony do przymusowego postoju i walki przeciwko tym złośliwym stworzeniom. Całą resztę już znacie. Gdyby nie wasze dzieci pewnie już dawno leżałbym w grobie. Dziękuję wam za uratowanie mi życia.
- Tak, tak, tak, wszystko ładnie pięknie i tak dalej, ale SMOKI, MAGIA, INNE PLANETY, WYMIAR MAGICZNY?? To przecież nie istnieje. Czy myślisz, że ci w to uwierzę na słowo? Takie rzeczy trzeba udowodnić.- Powiedział tata z dużym powątpiewaniem.
- Tato, nie teraz Lex jest teraz bardzo osłabiony. Musi odpocząć. Czas na dowody jeszcze przyjdzie. - Odpowiedziałem.
- Mam jeszcze kilka słów do powiedzenia. Nie muszę udowadniać swojego magicznego pochodzenia używając mocy Wystarczy to!
Lex podniósł rękę i powoli odchylił kołnierz swojej bluzki. Na szyi miał znamię w kształcie smoka. Kiedy już zrozumieliśmy o co mu chodzi zakrył owe znamię, a my właśnie wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że też posiadamy takie znamiona i mimowolnie każdemu z naszej piątki podniosła się ręka i dotknęliśmy szyi dokładnie w tym samym miejscu, w których były znamiona. Właśnie wtedy magia „wdarła się” do naszych serc. Rozpoczął się dla nas nowy rozdział życia – życia pełnego przygód, czarów, i nowych przyjaźni.

1 komentarz: